36. dzien stawania sie chlodnym jak hans kloss ostatni miesiac probowalem in2 to slynne wychodzenie do ludzi. zamiast chlac do ekranu zaczalem chodzic do okolicznego baru i probowac po dwoch piwach zagadywac do ludzi. oczywiscie wiekszosc razy to albo przysiadam sie i nikt nie chce ze mna rozmawiac i sie niewidzialnie odpychamy jak magnesy plus i plus i pije z kims ale sam jakby stol byl murem podzielony, albo wogole mowia ze nie moge sie przysiasc. ale czasem udawalo sie milo pogadac i udawalo sie coraz czesciej. kilka razy nawet z lochami, ale chyba mialem dla nich energie czysto "kolegi" a jedna wogole myslala ze jestem pedalem. troche chujowo ale jest progres, jeszcze niedawno niewyobrazalne dla mnie bylo toczyc rozmowe z kims spoza rodziny czy ferajny lokalnych zuli. jak sie jeszcze troche oswoje z ludxmi to sprobuje kiedys zagadac na trzexwo, ale to jeszcze dlugo na razie nie jestem w stanie, ale juz wiem ze moge cos zmienic w sobie i sie kurwa nie poddam. teraz bede konczyl neet i szukal legalnej pracy. po czesci jako dalszy ciag pracy nad soba ale i po czesci przez to ze przechlalem w tym barze prawie juz wszystko co mialem xD a jak juz bede mial prace zabieram sie za sprzatanie pokoju i wracam do wychodzenia do ludzi. zgnilem ze przez jakiegos gownoposta zaczynam wychodzic ze spierdolenia
92. dzien stawania sie chlodnym jak hans kloss troche na opak niz planowano, bo dalej neet, ale jest progres ze sprzataniem pokoju a szczegolnie z wychodzeniem do ludzi. zapchalem budowlancom kp7 pod domem tyle smieci stad wylatuje worami po 240l ze nowy juz podstawili taki zakryty z klapami. 86 puszek po piwie tu bylo, az uwiecznilem. ale jeszcze duzo walki zostalo. w koncu znalazlem kolege. nareszcie udalo mi sie nawiazac dluzsza znajomosc z kims. pierwszy raz od kurwa podbazy mam kogos z kim moge sobie wyjsc pogadac sie napic. od gimbazy juz nie mialem kolegow w zasadzie wogole, to moze teraz moje zjebanie sie troche cofnie. po zbyt dlugiej przerwie wrocilem do medytowania sobie krotkiego codziennego i o wiele bardziej opanowany jestem, mysli natretne latwiej sie zbywa. polecam medytacje wszystkim anonkom frustratom od: macie mysli tooleniowe? odc 68, jak i uszkodzonym oskarkom co sie wszedzie musza zesrac o polske. walka o prace dalej trwa, nie wiedzialem ze jest az tak ciezko nawet do takiej gownoroboty jak monopolowy 24. ale do ktoregos w koncu przyjma. chce jak najszybciej miec za co sie odzywiac normalnie by moc zaczac regularne cwiczenia fizyczne. mialem leciutka przerwe od czanow teraz bede tu wiecej wchodzil i moze czesciej raporty zdawal. dopijam druga kawiure i ide sie silowac z syfem w piwnicy jak ursus z turem w koloseum