>>6471 taki tłumacz to pewnie nawet nie wie co znaczy atomiczne a co anonku myślisz o tłumaczeniu "uncanny valley" jako dolina niesamowitości bo jak dla mnie "niesamowity" nie pasuje jako tłumaczenie ze względu na pozytywne konotacje innych znaczeń. tak czy inaczej widzę dużo się nie zmieniło w polackim przemyśle tłumaczeniowym przez ostatnie 20 lat
>>6511 zaraz po wrzuceniu? rużni ludzie. ja pierdole jadłem 300mg z rana i jedyne co zauważyłem to czasem ale to czasem jakiegoś słówka nie mogłem sobie przypomnieć
zawsze jak mam mocne zatwardzenie ale takie naprawde kurwa straszne typu tydzien niesrania (moim rekordem bodaj 20 dni i to bez glodowki) kurwa chinskie tortury bol nieziemski no nie wycisniesz niewazne co to puszczam sobie jakas epicka muzyke z filmow przygodowych taka wiecie potezna wyniosla i jak jej slucham to tak mnie zagrzewa do walki ze wyciskam tego kloca jakby od tego losy ludzkosci a przynajmniej moj honor zalezal i sram ale tak sram jak nigdy wczesniej nie sralem i daje z siebie wszystko i doslownie i w przenosni i na przekor wszystkiemu odnosze zwyciestwo polecam goraco bo nie dosc ze mozna sie wyproznic gdy ma sie wrazenie ze ni chuja bo sie rozerwiesz to jeszcze to poczucie sily mestwa pokonania wlasnych slabosci a podcieranie sie po wszystkim to jak zatkniecie sztandaru w tym pokonanym gownie naprawde zadna gierka nie daje takich wrazen dobrze ze mam w telefonie zydrure bez reklam bo jakby podczas srania wyciskania menhira do epickiej muzyki wyszla jakas ochujala reklama to chyba bym sie zesral
>>6505 no ale właśnie czy ten dysonans poznawczy nie prowadzi ludzi do wywołanych frustracją wniosków tego typu wywołanych powierzchowną często oceną sytuacji?
korpo samo w sobie opiera się na nierównościach społecznych, więc poprawność polityczna tam wprowadzana to i tak jest o kant dupy potłuc. sprzedamy wam iluzję lepszej sytuacji a w praktyce wszystko zostaje po staremu
>>6497 ja tam nie wiem, wtedy kiedy zdechl na 3 dni w koncu udalo mi sie z kara wykurwic na dobre. mam jurte na drzewie i juz nie ogladam sie za siebie
>>6496 mi bardziej chodzi o czasy formowania się pierwszych strzępków tożsamości kaza i kopania się z silnikiem który wtedy był gorszy niż na wilnie. to jak od technicznej i estetycznej strony ten czan przypomina trochę anona, który jest na dobrej drodze do wyjścia ze spierdolenai sprawia, że robi mi się ciepło na serduszku :3
bylo ebin. i bedzie ebin. uwazajmy by nie forsowac samym sobie ze czasy swietnosci juz za nami bo jeszcze sobie wyczarujemy chujowosc i taki wilk wygra. nie wiemy co przyszlosc kryje a wciaz jest tu komfortowo i jest rozwoj. inba ciagle trwa a slonce dalej wschodzi
>>6489 w sumie chyba nie, bo na przestrzeni ostatniego dnia picia wypilem 4 piwa po trochu, bo zdychalem po krotkim ale bardzo intensywnym ciagu. i dziekuje
>>6485 ogółem to jak mi to spisała to wysrałem cegły bo okazało się że wygasł patent na bupropion wcześniej był w kurwe drogi i trudno dostępny, a to jeden z najskuteczniejszych leków na depresję i parę innych rzeczy może dlatego, że to nie SSRI xD
>>5271 ogółem to jak coś taki alkoholizm wysokofunkcjonujący nie sugeruje ze jestes alkusem jest tym samym co alkoholizm typu pan zul spod sklepu zasikany jezeli chodzi o zmiane biochemii mozgu mozesz nie rozpierdolisz sobie łba tak szybko, ale zmiany w myśleniu/sposobie zachowania zajdą u ciebie przynajmniej w części tak samo jak u pana żula, a później równia pochyła
>>5327 pewnie masz 22-24 lata i przechodzisz przez ten sam etap pijanstwa co ja w tym wieku, szczegolnie jak piszesz o tym wzruszaniu sie czy sluchaniu muzyczki/przemysleniach
jak to dobrze że mam rocket fuel od shrinka 20mg fluoksetyny, 150mg bupropionu, 36 mg concerty (metylofenidat), 150 mg pregabaliny dzięki której w nocy się wysypiam a w dzień wyeliminowałem irracjonalne lęki i amotywację, do tego suple, jakościowa dieta i pewnie też się na rower wybiorę. Do tego to wszystko zwiększyło we mnie rozmowność, poprawiając najważniejszy fundament zdrowia psychicznego i tworząc pozytywne sprężenie zwrotne, sram psa jak sra.
jak mój szkolny oprawca dostał od boge synka z diagnozą raka to też z róznych kont i na różnych portalach wypisuje mu ze lepiej dla swiata jakby ten dzieciak zdechl albo niech go odda na eksperymenty medyczyne
czasem wchodze na jakies zbiorki na np zbiorka pl na ciezko chore dzieci i pisze im >po co to utrzymywac i tak za pare lat umrze >jego cierpienie jest pewnie niewyobrażalne a wy trzymacie go przy życiu dla wlasnego egoizmu a pozniej w duchu ciesze się z siebie
Nigdy nie będziesz prawdziwym anonem. Nie jesteś anonimowy i wchodzisz w interakcje z innymi atencyjnymi kurwami, a twoja wąska definicja inby ogranicza się do zakapsalonienia szona na którym albo się odpalą zabezpieczenia, albo zostanie przywrócony do kopii zapasowej.
Jesteś po prostu wyzywającym od Panów przepełnionym zawiścią i frustracją śmieciem z przechlanym mózgiem i gównianą renta nie pozwalającą na tak proste zadanie jak wykupienie jebanego serwera i domeny i instalacja imageboardu.
Wszelka "atencja" jaką dostajesz, jest dwulicowa i powierzchowna. Ludzie wyśmiewają cię prosto w twarz. Twoja rodzina jest tobą obrzydzona i zawstydzona. Nie osiągnięcie niczego przez prawie 40 lat życia sprawiło, że kurwisz na administrację każdego hena, odpierdalając żałosne power tripy w których wyobrażasz siebie jako idealnego moderatora pierdolonych forum o kupie i siku, w formacie który zdycha przez nieatrakcyjność dla współczesnej młodzieży.
Prawdziwe anony czują do ciebie kompletną niechęć. Lata lurku umożliwiły anonom wykrywanie twoich powtarzalnych wysrywów z niesamowitą skutecznością. Żyjesz urojeniami, wszędzie widząc wrogów. Twoje życie opiera się na kłamstwie i kompulsjach jak u pierdolonego zahipnotyzowanego biorobota. Nawet jeśli na moment uda ci się wysrać z siebie coś co nie pozwoli na natychmiastową deanonimizację, anony prędzej czy później zwęszą smród sraki.
Swoim zjebaniem zredukowałeś się do pierdolonego kreta w whack-a-mole i najlepszego przyjaciela normictwa i raków, utrudniając życie anonom prowokowaniem banów na zakres. Pewnego dnia zdechniesz od cukrzycy, pijaństwa, braku ruchu i higieny. Jedyne co po tobie pozostanie to osrane gacie i ślady w teczkach z twoimi powtarzalnymi gównopostami, na których studenciaki I roku kryminalistyki mogliby się uczyć stylometrii.
zrobię też ankietę we fredzie z feature requestami na /meta/ gdzie kazoni będą mogli głosować na najbardziej wyczekiwane ulepszenia, tak żebym wiedział co priorytetyzować
jutro dodam jako że można to teraz łatwo zintegrować z systemem preferencji użytkownika, bo mnie by osobiście wkurwiało takie zachowanie, ale co kto woli. dzisiaj już jestem trochę padnięty po całodniowym hackathonie xD
>Diphenhydramine use is associated with highly uncomfortable and/or dangerous experiences.
>Deliriants are highly unpredictable and may result in erratic behaviors, self-injury, hospitalization, or death. It should be noted that most individuals do not choose to repeat the experience due to its unpleasant nature.
>Please use harm reduction practices if using this substance (e.g. starting with a low dose and always having a trip sitter). Refer to this section for more details.
>Notably, it is frequently reported to produce significant nausea and bodily discomfort ("body load"). Most people who try diphenhydramine do not report positive effects and do not wish to repeat the experience.
>It also blocks voltage-gated potassium channels (VGKCs), meaning it has the potential to cause or lead to torsades de points, a potentially dangerous cardiac condition that can lead to sudden cardiac death.
ja kurwie opie nie chcę cię oceniać, ale chcę zrozumieć mental człowieka który regularnie abusował taki syf. dlaczego akurat dph?
>>6435>mam od roku już od zażycia pewnych śmiesznych tabletek ale w sensie, używałeś ich w ogóle przez dłuższy czas czy to było jednorazowe wrzucenie i jakie dawki?
>>6435 autyzm i zaburzenia osobowości nie mają nic wspólnego z rzeczami które opisujesz. jebane konowały. przypomniało mi się jakiś anon pisał że mu diagnozowali schizofrenię paranoidalną po tym jak nadużywał amfy aż dostał psychoz xD zakładam że używałeś przez długi okres? i zwiększałeś dawkę? w skrócie, organizm się przyzwyczaja do substancji podawanych z zewnątrz i znajduje inną równowagę chemiczną, dlatego nie powinno się odstawiać rzeczy z dnia na dzień a zakładam to się stało tak? powinieneś spróbować przyjmować dawkę mniejszą najlepiej żeby nie kopała i daj znać czy się poprawią symptomy.
>milionowe miasto >rejony defekenckie krakanon there? no no to miasto, zwłaszcza w centrum, jest kurewsko klaustrofobiczne. jak wynajmujesz to poletzam spierdolkę do Nowej Huty