>>5735>antysemityzm >bałkany >stare gierki >spintires mudrunner snowrunner >jebanie starych bab >jebanie grubych bab >jebanie brzydkich bab >jebanie starych grubych brzydkich bab >disco polo >poezja śpiewana >bardowie polscy czyli kaczmarski łapiński gintrowski >miejsca gdzie się można dużo i tanio nażreć nie musi być super smacznie wystarczy że będzie znośnie >alkohole którymi się można tanio najebać >piwo marki kustosz zielony >twoja matka i babka
musicie cwele powoedziec jakie macie zainteresowania kazdy z was 10 bo niewiem jakie fredy zakladac i bede myslal przy twofzeniu zeby 10 osob komentowalo a nie dwie
Trudna akcja ratownicza przez akumulatory Rzecznik małopolskiej straży pożarnej, Hubert Ciepły, w rozmowie z mediami poinformował, że w momencie przyjazdu jednostek ratunkowych, autobus był już całkowicie ogarnięty płomieniami. – „Akcja gaśnicza mogła potrwać nawet kilka godzin” – przekazał rzecznik, podkreślając, że znacznym utrudnieniem były zamontowane w pojeździe akumulatory. Ich specyfika sprawia, że gaszenie takich pożarów jest wyjątkowo skomplikowane i czasochłonne. Ostatecznie, strażacy zdołali opanować sytuację i ugasić ogień.
To już drugi tego typu incydent w Krakowie w ciągu niespełna dwóch miesięcy. Pod koniec sierpnia na ulicy Monte Cassino doszczętnie spłonął autobus elektryczny należący do przewoźnika Mobilis, co oczywiście wywołuje pytania o bezpieczeństwo miejskich pojazdów elektrycznych i hybrydowych, które w coraz większej liczbie pojawiają się na ulicach polskich miast.
Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się. Czekający na egzamin studenci – wobec braku egzaminatora – rozeszli się. Pozostał tylko jeden ksiądz, który nie znał Wojtyły – nie chodził na jego wykłady, a do egzaminu przygotowywał się z pożyczonych notatek. Po dwóch godzinach wpadł niewiele starszy od zdającego, zziajany Wojtyła. Ksiądz – student, ucieszony, że nie będzie zdawał sam, zapytał: – Stary, ty też na egzamin? – Na egzamin – przytaknął ksiądz Wojtyła. – Facet się spóźnia, wszyscy się rozeszli, a ja czekam, bo muszę zdawać dzisiaj – wyjaśnił student. – A co, nie znasz Wojtyły? – zapytał nowoprzybyły. – Nie, to podobno nudny facet, nie chodziłem na jego wykłady, mówili, że abstrakcyjne i bardzo trudne – tłumaczył student. Od słowa do słowa rozmowa przekształciła się w… powtórkę materiału. Wojtyła pytał, słuchał i tak jasno tłumaczył zawiłe problemy filozoficzne, że student powiedział w pewnym momencie: – Stary, jaki ty jesteś obkuty! Proszę cię, kiedy przyjdzie ksiądz profesor, nie wchodź przede mną na egzamin, bo po tobie na pewno obleję. Jakież było jego przerażenie, kiedy usłyszał: – Daj indeks, jestem Wojtyła. Wpisał mu pizdę i narysował chuja na zdjęciu – wspomina ówczesna studentka, Krystyna Sajdok – a KUL-owska młodzież, która powtarzała sobie tę opowieść, bała się Wojtyły.
marzenie! takie spuszczanie się kurwom prosto do gęby nie wiem gdzie widzisz problem bo ja go nie widzę przepiękne spuszczanie się spermuszką do suczej japy i one to kochają
Ostatnio w TV w blokach reklamowych puszczany jest vidrel. Postacie wyglądające jak muchy wielkości ludzi z ludzkimi twarzami leżą odurzone i samiczka mówi do samczyka „Ej, pofarbowałeś mnie”, samczyk odpowiada „Gdzie? Nie widać”, a samiczka mówi „Tutaaaj.” i w trakcie wypowiadania tego słowa pokazuje zabarwiony język. Wiadomo czym mucholudek pofarbował mucholudce język. xD Seks po narkotykach zakończony finałem do papy. xD Mucholudki mają niebieską spuchę. xD
>>5328 also w czasach przed chatem gpt chciałem wytrenować bota robiącego podszyw tej starej rury. może czas zeobić drugie podejście, aczkolwiek z moim r9 380 pewnie się zesram pod siebie, chyba że na jakimś sass, nk co sie najlepiej nada dla nowokurwy w te rzeczy
>>5316 to wrzuć no ona jest pierdolnięta mocno mnie też straszyła ona jest tak zjebana jak ta kurwa z dobrzynia ja bym takich podludzi utylizował bo tylko smród robią
>>5260 anon znaczy pijus z tym że ja nie mam genu uzależnienia więc nie wyobrażam sobie mieć coś takiego jak alkus którego znam że potrafił iść w dwutygodniowy ciąg w zasadzie nic nie jedząc tak samo jak nie lubię pić tak żeby pić u mnie to zawsze jest picie przy okazji jeszcze kiedyś piłem do monitora ale teraz to mnie to nudzi zdarza się ale rzadko ja to sobie lubię zapakować pełen plecak przygód i browarów i wyjść z piwnicy i wtedy się napić na długim spacerze albo w lesie albo nad wodą ogólnie lubię pić bo wtedy i ciekawe przemyślenia mam i sobie ładnych rzeczy na słuchawkach słucham i się wzruszam i w melancholię wpadam lubię też biesiadować ale to rzadko kiedy z kolegami więc najczęściej muszę sam ze sobą no ale lubię sobie popić pojeść no i też kwestia dlaczego się pije ja akurat jestem neetem ale jakbym miał zapierdalać teraz jako robol śmieć za psi chuj to pewnie bym cały czas najebany i naćpany chodził bo to by było życie niewarte przeżycia no i kolejna rzecz jak nie te chlanie no to co? jeżeli ci sprawia to przyjemność i nie żałujesz to nie ma problemu a jak miałem z kim pić to miałem taki okres że w zasadzie prawie codziennie piliśmy wódkę i fajnie było wtedy >picie do odcięcia rzadko chociaż się czasem zdarza jak nakurwiałem do chlania tramal albo pregabalinę to wtedy bywało ciekawie bo to znacząco potęguje działanie alkoholu no ale w sumie to co takiego zrobię po pijaku wypierdolę się gdzieś na prostej drodze albo sobie będę wracał najebany śpiewając bałkańskie przeboje albo kaczmarskiego czy gintrowskiego no i jak jest możliwość się spotkać z jakimś kolegą to też lubię bo mam paru takich co też lubią się napić i zrzucić z siebie cały ten ciężar życia wygadać się jak mam pić jedno czy dwa to w ogóle wolę nie zaczynać czasem trafia się niedyspozycja dnia że wypiję jedno i po prostu mi się nie chce jak już wychodzę to jest pite 8-10-12 czasem się zdarzają jakieś wyjazdy dalej to i po 16 i więcej kiedyś piłem wódkę ale to bardziej jak jeszcze do monitora chlałem teraz wolę piwo bo wóda podrożała ale w sumie wszystko w siebie wleję rzucić nie zamierzam bo nie wiem po chuj no ale jak już powiedziałem ja to bardziej jestem okazyjnym pijakiem niż alkoholikiem jedyne co mnie wkurwia to to że pogoda się spierdoliła i znów przyszła w dupę jebana jesień a za nią pierdolona zima i picie w plenerze które tak bardzo lubię będzie utrudnione
jak zabrakło papieża to rakachana trafił szlag eh pamiętam jak mi się fajnie te papy tworzyło jak otaczałem się przedmiotami z papieżem na przykład puzzlami z nim dobrze się wtedy czułem
>>5313 a to akurat dzieło moich znajomych inb4 anon znajomi ja do niej zadzwonilem kiedys z zapytaniem o fundację ale byla KOMPROMITACJA CWELA dla mnie dana, bo sie zaśmiałem ale innym razem suka mnie straszyła prokuraturą xD a potem jej się coś pojebało i pomyślała że mój numer to prokuratura i sama do mnie zadzwoniła, chyba mam nagranie na starym telefonie
>>5311 a powiedz coś więcej anon bo ja jej nie śledziłem tak naprawdę to ja o krysiakowej się dowiedziałem jak wiele lat temu na kara to pewnie z dycha będzie ktoś zapostował te słynne nagranie z kościoła trochę pooglądałem pościągałem zdjęcia zwaliłem sobie i tyle raz na rok jakiś anon wrzuca nagrania jak ta debilka odpierdala gada do siebie potem drze mordę do ludzi w autobusach nęka burmistrza o mieszkanie a ten napis na betonie to ja myślałem że ona coś w schizofrenii sama napisała i swój numer podała elaboruj
>wale browary od paru lat ja od dziesięciu, były przerwy typu tydzień, kilka dni, ale jak wjebię się ciąg to trwa miesiąc, dwa, od dwóch lat jest problem z ogarnianiem otoczenia zaniedbuje czystość i zamieniam się w menela nie piorę pościeli, nie przeszkadza mi syf, kurz, roztocza
rok temu udało mi się nie pić miesiąc, pokonał mnie czteropak i cały rok przechlany znowu jeżeli teraz nie uda mi się tego wyjebać w cholerę ze swojego życia to idę się zaszyć esperalem bo moje życie stoi w miejscu i po prostu do niczego nie dążę, wolę już zdechnąć niż tak to ciągnąć lęki, alienacja, depresja, pozrywanie kontaktów, już całkowita równia pochyła
zacząłem trochę ogarniać otoczenie i wyszedłem z tego pierwszego okresu wycieńczenia, że nawet się nie ma siły robić rzeczy jak polecę przez najbliższe tygodnie jak na skrzydłach do sklepu po browary to znaczy, że ja nie potrafię tego rzucić bez pomocy i muszę iść się leczyć i zaszyć
Nie pije nic 3 miesiąc ale wcześniej nie miałem problemu z alkoholem, piłem raz na tydzień/dwa poza okazjami takimi jak praktyki na defekach albo wizyta u rodziców